Z dyni nie odrzuca się niczego

0
312

Wreszcie nadeszła jesień, odpowiedni moment, żeby porozmawiać z wami na temat jednego z moich ulubionych produktów: dyni! Muszę przyznać, że odkryłam ją dosyć późno. Przez wiele lat obawiałam się jej, ponieważ mówiono mi, że dynia jest trudnym produktem: ciężko się ją obiera i długo się gotuje. Mówiło się kiedyś, że aby móc ją zjeść, trzeba dużo wytrwałości.

Patrzyłam na ten cudowny produkt z onieśmieleniem dopóki się nie przeprowadziłam i moja nowa sąsiadka okazała się być miłą kobietą, której ogród przepełniony był dyniami. Chciałam tego czy nie, przynosiła mi je w prezencie bezpośrednio na parapet kuchenny. W ten oto sposób zdecydowałam się zmierzyć z tym przerażającym warzywem i dzięki kilku radom od sąsiadki odkryłam, że nie ma nic łatwiejszego i przyjemniejszego niż gotowanie świeżej dyni.

W bardzo krótkim czasie stałam się ekspertem od przepisów bazujących na dyni, składniku, który może być podawany w najróżniejszych wariantach. Jednocześnie jest on odpowiedni nawet dla kucharek trochę leniwszych, tak jak ja.

Dynia jest prawdopodobnie największym warzywem występującym w przyrodzie. Należy do rodziny dyniowatych i pochodzi z Ameryki Środkowej. W Meksyku zostały odnalezione nasiona dyni sięgające roku ok. 6.000 p.n.e.. Obecnie jest spożywana we wszystkich częściach Włoch, głównie w kilku regionach, gdzie stanowi podstawowy składnik wielu przepisów. Przez cały październik „święta dyni” ożywiają małe miasteczka przyciągając łakomczuchów.

Dynia to dobry produkt pod każdym względem. Odpowiedni dla osób, które chcą być w dobrej formie, ponieważ mimo słodkiego smaku i kremowej konsystencji ma mało kalorii: tylko 25 na 100 gram produktu. Niski indeks glikemiczny czyni z dyni doskonałego sprzymierzeńca zarówno dla tych, którzy chcą schudnąć jak i dla osób chorych na cukrzycę. Oprócz tego jest idealnym składnikiem do przygotowywania ciast, kremów i słodyczy.

Jest odpowiednia również dla osób dbających o zdrowie: bardzo bogata w minerały, szczególnie w potas, fosfor i magnez oraz w witaminy. Szczególnie wysoka jest zawartość witaminy A, która może pomóc organizmowi zwalczać zakażenia. Zawiera również witaminy C, E, żelazo i kwas foliowy, które pomagają wzmocnić układ odpornościowy.

Ponadto, jest to produkt odpowiedni dla tych, którzy kochają wszechstronne składniki, dzięki którym mogą puścić wodze fantazji w kuchni.

Cały sekret łatwiejszego przygotowania dyni sprowadza się do skórki: nie zawsze trzeba ją obierać! Dynia może być krojona zwyczajnie na cząstki i po wyjęciu nasion pieczona bezpośrednio ze skórką. 20 minut wystarczy, aby miąższ był dostatecznie miękki. Na tym etapie może być obrana z łatwością i później wykorzystana do wszystkich waszych ulubionych przepisów.

Istnieją różne odmiany dyni (np. Delica lub Mantovana z ciemnozieloną skórką, ale również Butternut i Violine), których skórka może być konsumowana w całości: w obróbce cieplnej mięknie i delikatnieje oraz nieznacznie łagodzi słodki smak miąższu. Doskonała jest pieczona, pokrojona w kostkę i przyprawiona olejem, solą, ziołami i dużą ilością świeżego rozmarynu. Idealnie sprawdzi się też gotowana i zmiksowana na aksamitną zupę krem. Oczywiście wraz ze skórką!

Z dyni nie odrzuca się niczego, nawet nasion. Zostają usunięte przed gotowaniem po pokrojeniu warzywa w cząstki, aby później mogły być suszone na słońcu lub prażone w piekarniku z olejem i solą w 180º przez 15-20 minut.

Moje ulubione przepisy? Tarta z pieczoną dynią z podsmażonym na patelni porem i wędzonym tofu. Aromaty idealnie się łączą w niepowtarzalne, sycące danie, dobre nawet na zimno, zatem idealne jako obiad na wynos.

Mieszkańcy Wenecji preferują wersję alternatywną „saor” połączony z dynią, w wyniku czego otrzymujemy nieoczekiwanie słodko-kwaśny smak. „Saor” to typowo wenecka marynata, tradycyjnie używana do sardynek, ale doskonała również w innych przepisach. Należy przygotować ją wcześniej, podsmażając na patelni dużą ilość cebuli, rodzynki, orzeszki piniowe, ocet balsamiczny. Następnie, przykrywa się nią surową dynię bez skórki, pokrojoną w cienkie plasterki i zostawia się do marynowania na całą dobę.

Ciekawostka: dynia jest uważana za symbol Halloween (od All Hallows’ Eve, wigilia Wszystkich Świętych), święto, które ma swoje korzenie w obchodach Samhain, końca lata. Według kalendarza celtyckiego, używanego przed chrześcijańskim, 31 października obwieszczał koniec żniw i początek nowego roku. Wierzono, że w noc Samhain dusze zmarłych mogły połączyć się ze światem żywych i wędrować po ziemi niezakłócone. Stąd tradycja rzeźbienia w warzywach, w środku których umieszcza się światła, by odstraszyć złe dusze.

Pierwotnie do tego celu była używana rzepa. Dopiero w wyniku wielkiej emigracji do Ameryki z końca XIX wieku, rozprzestrzeniło się użycie dyni, warzywa, które było bardziej powszechne na tym terytorium.