Wywiad z Gianluca Lombardi D’Acquino, autorem Książki “Zen piłki nożnej”

0
1558

Powieść “Zen piłki nożnej” (Wydawnictwo Radwan, tłum. z włoskiego Joanna Longawa) pojawiła się właśnie na polskim rynku. Książka zrodziła się z wielkiej pasji autora do futbolu, szczególnie tego w wydaniu brazylijskim, a jej bohaterami są młody chłopak i jego piłka. Historia rozpoczyna się w szkole Mistrza Zen, w której młodzieniec odbywa nauki. Dzięki temu doświadczeniu chłopak nabywa dojrzałości, rozwija w sobie nowe zdolności i samoocenę by móc uprawiać „sport najpiękniejszy na świecie”. Podróż inicjacyjna, przedstawiona w powieści, przyjmuje znaczenie gry jako metafory ludzkiej egzystencji w społeczeństwie: „Świat jest piłką”, która – jak Tao z filozofii Wschodu – symbolizuje dualizm ludzkiej natury (Yin i Yang). Wciągając czytelnika w intensywną historię przyjaźni, zrodzonej z emocjonalno-piłkarskiej symbiozy między młodym człowiekiem i jego duchowym przewodnikiem, książka ma na celu przypomnieć, że aby zrozumieć podstawowe prawdy o życiu potrzebni są dobrzy nauczyciele. Z kolei prawdy te mogą być wyrażone nawet pod postacią toczącej i odbijającej się piłki – pod warunkiem, że będzie ona okazją do refleksji i będzie nakłaniała do zastanowienia się nad etapami, które doprowadzają krok po kroku, próba po próbie do osiągnięcia pełniejszej świadomości tego, kim się jest i jaka rzeczywistość nas otacza.

“Zen piłki nożnej” jest książką łączącą sport z filozofią i duchowością.Co Cię zainspirowało do jej napisania?

Sądzę, że sport już od zarania dziejów miał swoje korzenie głęboko osadzone w filozofii, symbolizmie i sferze duchowej – wystarczy przywołać czasy starożytne, w których istniały różne formy manifestacji religijnej, oparte na grach i aktywności fizycznej, takiej jak Olimpiady w Starożytnej Grecji czy rytualna gra w piłkę u Aztekow. Być może dzisiaj sport nie jest już tak ważnym aspektem jak kiedyś, uważam jednak, że gdzieś tam jeszcze istnieje. Dlatego też moja książka ma na celu zasugerować, że jeśli zmienimy nasz sposób patrzenia na rzeczy, będziemy mogli odkryć, że jest w nich wielka potęga i prawidłowość, które wyrażają się właśnie poprzez sport i gry zespołowe.

Studiowałeś antropologię, ale z pasji zostałeś pisarzem, grasz w futbol i jesteś instruktorem freestyle’u. Opowiedz nam o Twoich pasjach, oraz o tym, jak układa się Twoja współpraca z młodzieżą?

Wszystkie moje pasje zmierzają w jednym kierunku. Moje studia antropologiczne miały na celu umożliwić mi zrozumienie zależności, jakie zachodzą między sportem a religią; moja książka mόwi o piłce nożnej i sferze duchowej; natomiast freestyle football jest najbardziej spektakularnym aspektem estetycznym tego sportu, cechuje go też etyka i głęboki szacunek do gry, do rywala i do samego siebie. To są wartości, ktόre staram się przekazać w grze, oraz gdy uczę grać innych i nie ma znaczenia, czy moimi uczniami są dzieci, nastolatkowie, czy też inni amatorzy piłki.

Jesteś też w składzie Włoskiej Reprezentacji Pisarzy. Od kiedy istniejecie? Jakie są wasze największe dokonania? I kiedy przyjedziecie do Polski, by zmierzyć się z młodą drużyna Polskich Pisarzy Zbigniewa Masternaka?

Dołączyłem do Włoskiej Reprezentacji Pisarzy Osvaldo Soriano Football Club w roku 2007, a drużyna istnieje od 2002. Od tego czasu zmierzyliśmy się z wieloma krajami. Najpiękniejszym dla nas meczem był ten z Węgrami nad jeziorem Balaton, w ktόrym to w ostatniej minucie zremisowaliśmy 3:3. Następnym dokonaniem było historyczne zwycięstwo nad obstawianą przez wszystkich Szwecją 2:1, co dało nam 3 miejsce i brązowy medal w Writers League na Światowych Mistrzostwach Pisarzy w Niemczech (2010). Mam nadzieję, że szybko przyjedziemy do Polski, by poznać i zmierzyć się z polską reprezentacją, może nawet podczas obecnych Mistrzostw Europy w piłce nożnej!

Książka podpisana jest Twoim preudonimem, Jallinho. Czy to nie przypadek, że młody bohater powieści pod koniec historii przybiera to samo imię? Czy utożasmiasz się z tym chłopcem? Można powiedzieć, że Twój utwór jest autobiografią, ale skąd pochodzi imię Jallinho?

Bohater jest moim alter ego, przedstawia moją dziecięcą naturę, czystą i entuzjastyczną, którą każdy z nas nosi gdzieś w środku. Jego imię to Jallinho i jest to przezwisko, które zostało mi nadane dawno temu przez przyjaciόł z boiska.

Wiem, że “Zen piłki nożnej” odniόsł sukces we Włoszech, książką zainteresowała się też telewizja. Czy na podstawie powieści ukaże się też serial? Myślałeś kiedyś o dopisaniu dalszego ciągu przygόd Jallinha?

W tym momencie myślę nad filmem, jesteśmy w trakcie pisania scenariusza. A przygody Jallinha na pewno na tym się nie zakończą, wręcz przeciwnie, dopiero się zaczęły…