Urbino

0
2077

Często spędzamy wakacje nad Adriatykiem. Trochę bardziej na północ, czy trochę bardziej na południe, ale niechętnie ruszamy się poza pas morski.

Wenecja? Oj, tam trzeba być, tam należy być, to trzeba zaliczyć, by w czasie spotkań ze znajomymi pochwalić się ile to zapłaciliśmy za kawę w Caffè Florian czy Caffè Quadri na Placu Świętego Marka, a kogo spotkaliśmy w Harry’s Bar, że pomimo ostrzeżeń mąż przeszedł pomiędzy dwoma kolumnami i ile z nas zdarli weneccy gondolierzy.

Oczywistym jest, że wszyscy jeździmy do San Marino (choć w czasie tegorocznego tam wypadu dowiedziałem się, że ilość turystów z Polski drastycznie spadła), no bo przecież należy zakupić tańsze spirytualia, nalewki, wina i kosmetyki.

Gdzie jeszcze jeździmy ? Co jeszcze zwiedzamy w tym nadmorskim pasie Adriatyku ?

Może Ravennę, ale mało kto wie, że za czasów Oktawiana Augusta był to najważniejszy port morski w rejonie. Nie pamiętamy, że pełniła ona przez 200 lat rolę stolicy bizantyjskiego władztwa w Italii.

I to jest koniec ze zwiedzaniem w czasie dwutygodniowego urlopu.

Zachęcam Was do większej aktywności turystycznej. Pokażę Wam ile można zobaczyć i przeżyć w czasie dwutygodniowych wakacji nad Adriatykiem, niekoniecznie smażąc się na skwarkę na plaży.

Bolonia, Padwa, Urbino, Modena, Maranello z Muzeum Ferrari, San Leo, Bertinoro, Verona, Jezioro Garda, Cesenatico, Trento (stolicę światowej siatkówki) i oczywiście Italia w Miniaturze – raj dla dzieci małych, dużych i ich rodziców. Może nie za jednym razem, może odpowiednio planując trasę przejazdu, ale te właśnie miasta można odwiedzić dla uciechy i niezapomnianych wspomnień.

W odległości 60-70 km na południowy zachód od obleganego przez nas Rimini, czy innych okolicznych wakacyjnych miasteczek znajduje się Urbino, miasto w całości objęte szczególną opieką i wpisane na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO, miasto, w którym urodził się Raphael Santi oraz Valentino Rossi

Już dojeżdżając do tego miasta (czy to przez Pesaro, które to jest stolicą prowincji Urbino, czy przy okazji wycieczki do San Leo – 57 km podróż San Leo – Urbino bardzo malowniczymi, krętymi, wiejskimi drogami, gdzie można zobaczyć „prawdziwe” włoskie krajobrazy pozaautostradowe – raj dla fotografów) można poczuć powagę i siłę tego miasta, spoglądając na górujący nad nim Pałac Książęcy (Palazzo Ducale).

Uwagi praktyczne:

1. Są dwa parkingi dla samochodów ( dolny i górny ). Parking dolny, znajdujący się pod Pałacem Książęcym bardzo obszerny i praktycznie zawsze znajdziecie na nim wolne miejsce. Parking górny, na wysokości Pałacu jest znacznie mniejszy i trudniej znalezć miejsce do zaparkowania.

2. Oba parkingi są płatne – kilka EUR za 3-5 godz. Jeżeli chcecie być pewni, wykupcie bilet na maks. 6 godzin. W tym czasie na pewno zwiedzicie Urbino, wypijecie kawę w kilku caffeteriach i zjecie lunch.

3. Policja bardzo przestrzega opłaconych godzin parkowania!!! Możecie być bardzo niemile zaskoczeni, że kilka minut po przekroczeniu opłaconego czasu znajdziecie mandat. Nawet nie myślcie, by go wyrzucić i nie zapłacić ! Znajdą Was po pół roku, a koszta z 30 EUR wzrosną do 400 EUR. Dlatego do posterunku policji przy dolnym parkingu była ogromna kolejka. Jestem przekonany, że po kilkugodzinnym zwiedzaniu Urbino, stanie w co najmniej godzinnej kolejce do posterunku policji zapamiętacie na długo, a to piękne miasto nie będzie Wam się dobrze kojarzyło.

4. Z dolnego parkingu do Pałacu Książęcego jest winda ( znajduje się w rogu parkingu ) – płaci się chyba 0,5 EUR. Zaoszczędza ona nam co najmniej 1 godz, gdy chcemy się dostać z dolnego parkingu na górny.

Nie wiem, które miejsce jest centrum Urbino, ale całe miasto można obejść w kilka godzin przesiadując raz to w jednej, raz w drugiej kafejce.

Dla mnie centrum tego miasta jest Piazza della Repubblica, gwarny, niewielki plac, szczelnie wypełniony kawiarenkami i chyba ulubione miejsce spotkań studenckiej młodzieży. Trafiliśmy tam w dniu zakończenia roku akademickiego, stąd gwar i radość, zwłaszcza wśród tych, którzy odebrali magisterskie dyplomy były jeszcze większe. Ale i noszące na głowach dębowe wieńce dziewczyny, oznaczające odebranie dyplomu stanowiły dodatkową atrakcję miasta.

Odchodząca od Piazza della Repubblica i ostro pnąca się ku górze Via Raffaello Sanzio jest typowym turystycznym deptakiem. To tutaj pod nr 57 urodził się wielki malarz renesansu, ogromny rywal Leonarda da Vinci – Raphael Santi. Obecnie mieści się tam muzeum. Ulica kończy się pomnikiem Raphaela oraz popiersiami zasłużonych profesorów urbińskiego uniwersytetu. Rozciągają się stamtąd piękne widoki na Umbryjsko-Marchijski Apenin, u którego podnóża położone jest miasto.

Jeżeli skręcimy z Piazza della Repubblica w przeciwległą ulicę trafimy na tyły Palazzo Ducale, gdzie mieści się Narodowa Galeria Regionu Marche, ze zbiorami prac między innymi Boticellego, Donato Bramante, Piero della Francesca. Wejdziemy na duży plac przy Katedrze św. Franciszka.

Spacerując po wąskich i krętych uliczkach Urbino, warto podnosić głowy do góry i podziwiać.

Ukoronowaniem zwiedzania powinien być obfity lunch. Proponuję restaurację Dolce Vita na Piazza della Repubblica lub 50 metrów dalej, idąc Via Raffaello Sanzio po prawej stronie Ristorante Il Girarrosto (znakomite, świeże włoskie jedzenie, którego zwieńczeniem musi być deser marscapone).

Specjalnie nie pisałem szczegółowo. Wszystko można znaleźć w przewodnikach. Chciałem jednak zachęcić Państwa do odwiedzenia tego szczególnego miasta.

Zapraszam wszystkich do Urbino, miasta Raphaela Santi.

Na zakończenie krótki film (niestety kręcony telefonem komórkowym): http://www.youtube.com/watch?v=uZGHYQ1ojn8