Skarby z kamienia, twierdze z tufu i zaczarowane lasy dawnej Tuscii

0
322

„Żaden hałas nie zakłócał panującej wokół uroczystej ciszy, podkreślanej dodatkowo przez wyraźny śpiew cykad. Dookoła żadnych oznak ludzkiej obecności. Jedynie gdzieś w oddali kłęby białego dymu unosiły się nad lasem”. 

George Dennis, Miasta i cmentarze Etrurii, Londyn 1848.

George Dennis, znany angielski ambasador i archeolog, jako jeden z pierwszych zagranicznych podróżników przemierzył południową Etrurię, poświęcając terenom tym wiele uwagi i zaangażowania. Przytoczonymi powyżej słowami poetycko opisuje on panoramę okolic Viterbo – ziem położonych zaledwie pół godziny drogi na północ od Rzymu. 

I w rzeczy samej, właśnie tam przed przybyszem rozpościera się zaskakujący krajobraz, widocznie kontrastujący z chaosem wielkiej metropolii jaką, mimo swych niezaprzeczalnych historycznych walorów, stał się Rzym. Oczywiście, nie jest to już ten sam niezwykły XIX-wieczny krajobraz – jakże jeszcze podobny pod różnymi względami do tego starożytnego czy średniowiecznego – jaki jawił się przed oczami Dennisa. Dziś jednak wciąż pozostaje on w dużej mierze nieskażony, dzięki czemu może zaskoczyć podróżnika, pragnącego zanurzyć się w autentycznym i zróżnicowanym terenie. Zatem wszystkim, którzy marzą o doświadczeniu włoskiej podróży innej od tradycyjnych wycieczek z głównym przystankiem w Rzymie, nie pozostaje nic innego jak uciec daleko od miast i poddać się różnorodnemu i ujmującemu krajobrazowi o niezwykłym, starożytnym uroku, który przetrwał przez stulecia. 

Między XVII a XIX wiekiem w Europie, wśród szlachty i klas wyższych narodził się zwyczaj odbywania „poszerzających horyzonty podróży edukacyjnych”, których docelowym kierunkiem były głównie Włochy, słynące z zabytków starożytności, a zwłaszcza Wieczne Miasto. Przetrwały liczne pamiętniki, pisane przez młodych intelektualistów, w których opisują oni tę niezwykłą podróż. Było wśród nich także wielu wybitnych Polaków. Niektórzy osiedlili się później na stałe w środkowych Włoszech, jak chociażby poszczególni członkowie rodziny Sobieskich i Poniatowskich, lub artyści tacy jak Tadeusz Kuntze, który wykonał freski w kościołach, m.in. w Soriano nel Cimino. 

Pomiędzy Florencją a Rzymem, głównie uczęszczaną drogą była i jest po dziś dzień, via Cassia. Prowadziła ona, wraz z via Aurelia i via Flaminia prosto do serca krainy Etrurii, czyli obszaru zamieszkałego między X i I w. p.n.e. przez jeden z najważniejszych i najbardziej fascynujących włoskich ludów, Etrusków. Ta wspaniała cywilizacja, która obecnie w powszechnym wyobrażeniu nie kryje już przed nami żadnych tajemnic, pozostawiła na tym obszarze wiele niezwykłych kamiennych zabytków, głównie grobowców mających strzec wiecznego snu ówczesnych książąt i postaci wysoko urodzonych. Mowa nie tylko o słynnych, pokrytych malowidłami grobowcach w Tarquini i Cerveteri, wpisanych na listę UNESCO, ale także o wspaniałych kryptach wykutych w tufie na podobieństwo budowanych w tamtym czasie domostw. Ukryte są one częściowo w lasach i na dziewiczych obszarach, a zwiedzać je można po dziś dzień. 

Docierając w te miejsca, zaciekawiony podróżnik wyciągnie mapę (zamiast GPSa) i wyruszy odkrywać starożytne cmentarzyska San Giovenale i San Giuliano, położone wśród malowniczych wiosek Blera, Barbaro Romano i Civitella Cesi, w górzystej i zalesionej okolicy, gdzie pasą się dzikie osły i krowy, a wysoko na niebie krążą drapieżne ptaki; kontynuować będzie swoją wędrówkę w kierunku Viterbo. Tam, będzie miał okazję odbyć swego rodzaju podróż w czasie i zanurzyć w ciszy majestatycznych nekropolii Norchia i Castel d’Asso, wchodząc do wnętrz grobowych krypt wykutych w skale tufu. Prawie wszystkie uszkodzone są przez czas i ludzką obecność. Niektóre natomiast, wciąż nienaruszone, zostają ponownie wystawione na światło dzienne dzięki pracy archeologów, przywracających im dawną dostojność.

Na terytorium Viterbo odnajdziemy nie tylko pozostałości po Etruskach, ale także ważne ślady obecności Rzymian: starożytne brukowane ulice i zabytki-symbole świetności Rzymu. Tak oto można spacerować po wiekowych kamieniach ulic Cassia, Clodia, Flaminia, Amerina, otoczonych przez grobowce pamiętające czasy rzymskie – także te wykute w skale, naśladujące styl już pokonanych i zromanizowanych Etrusków. W Sutri, oprócz pięknych nekropolii, nie można przegapić wizyty w amfiteatrze całkowicie wykutym w skale tufu, stanowiącym symbol rzymskiej pasji do okrutnych i krwawych „rozrywek”. Nieopodal, jakby w celu odkupienia win za okrucieństwa jakie miały miejsce w amfiteatrze, znajduje się przepiękny skalny kościółek Santa Maria del Parto, którego wnętrze pokryte jest zachwycającymi średniowiecznymi freskami. Wybudowany on został prawdopodobnie na miejscu świątyni wschodniego boga Mitry, a wcześniej, być może, nawet grobowca.

Pozostając w klimatach rzymskich, w Ferento, nieopodal Viterbo, można wybrać się na spacer po mieście. Odnajdziemy tam także starożytny teatr, gdzie wciąż, zupełnie jak przed wiekami, wystawiane są przedstawienia. Do niedawna to wspaniałe miejsce było zamknięte, ale dzięki pracy wolontariuszy z organizacji non-profit Archeotuscia, obecnie można podziwiać go w całej okazałości. Nieco odizolowane, ale równie imponujące jest etrusko-rzymskie miasto Vulci, położone w malowniczej scenerii kanionu wyżłobionego przez rzekę Fiorę, nad którą biegnie kamienny łuk „Diabelskiego Mostu”, łączącego miejscowość z obronnym opactwem, później przekształconym w zamek, a obecnie stanowiącym siedzibę Muzeum Archeologicznego.

W tamtych rejonach znajdziecie jeszcze wiele ukrytych miejsc i zabytków, które ponownie ujrzały światło dnia zaledwie kilka lat temu i wciąż pozostają mało znane podróżnym. Czasem aby do nich dotrzeć trzeba się naprawdę sporo natrudzić, ale późniejsze poczucie satysfakcji i oczarowanie wynagradzają wszystko. Mowa o szeregu ołtarzy etrusko-rzymskich, wśród których wyróżnia się Piramida Bomarzo, zawdzięczająca swoją nazwę formie i szerokim, prowadzącym na sam jej szczyt schodom. Tam wciąż obecna jest aura świętości, która towarzyszyła i otaczała starożytnych pielgrzymów przybywających do tego miejsca kultu, utworzonego w jedności z naturą. 

Kontynuując podróż w czasie, w okolicy można odwiedzić także katakumby Santa Savinilla w Nepi, a także emanujące niezwykłą atmosferą duchowości katakumby Santa Cristina w miejscowości Bolsena, położonej nad jeziorem o tej samej nazwie, z górującym nad miastem zamkiem. 

Okolice Viterbo to także kraina jezior: Monterosi, Bracciano Martignano, Vico i Bolsena, z jej wysepkami Martana i Bisentina. Każde z nich stanowi naturalną enklawę, przy której wznoszą się malownicze miasteczka i których linia brzegowa nierzadko utrzymywana jest w pierwotnym stanie, zapewniając schronienie małemu i większemu ptactwu. Błękit jezior przechodzi w zieleń lasów Monte Gogliano i Monte Cimino – zielone płuca okolic Viterbo, niedawno pisane na listę UNESCO. 

Czasy średniowieczne i wieki nowożytne odcisnęły swój ślad na panoramie wzniesionych na skałach tufu miasteczek oraz samego Viterbo. Miasto to na przełomie wieków XIII-XVII stanowiło siedzibę rezydencji papieskiej, papieskiej kurii oraz konklawe, nie tylko z uwagi na trudną sytuację polityczną w Rzymie w tamtym czasie, ale przede wszystkim ze względu na zdrowsze powietrze i obecność bogatych źródeł termalnych, których pozostałości można podziwiać po dziś dzień. Warto skierować swoje kroki także do pochodzącego z II połowy XIII wieku Pałacu Papieży, którego loggia wydaje się być wykonana z kamiennej koronki. 

Rzymska szlachta zajęła te terytoria ze względu na ich centralne, strategiczne położenie wzdłuż głównych dróg wiodących do Rzymu. Wzniesiono tam pałace (dla przykładu pałac Farnese w Capraroli), wieże i zamki. Niektóre z nich popadły częściowo w ruinę, jak wieża w Chia należąca do Pierpaolo Pasoliniego, inne wciąż wykorzystywane są przez właścicieli i otwarte dla zwiedzających (takie jak te z Vignanello, Vasanello, Montecalvello, Torre Alfina i wiele innych). Miejscowość Tuscania z kolei to prawdziwa perła z tufu, z kościołami wyróżniającymi się na tle błękitnego nieba oraz niedawno odrestaurowanym i otwartym dla zwiedzających opactwem cystersów San Giusto. 

Na koniec należy wspomnieć o dwóch miejscach odwiedzanych każdego roku przez miliony turystów: Civita di Bagnoregio, określane mianem miasta, które umiera. W rzeczywistości, miasteczko to, zbudowane na wzniesieniu pomiędzy dwiema bruzdami erozyjnymi, cieszy się niebywałą popularnością. Jest także słynny Park Potworów w Bomarzo, wyjątkowy kompleks magicznych, tajemniczych rzeźb i hermetyczno-filozoficznych symboli, wybudowany około 1552 roku przez księcia Pierfrancesco Orsiniego, zwanego Vicino. Warto wybrać się w tamte strony choćby tylko po to, aby odwiedzić ten niezwykły park.

Jeśli powyższa opisowa wycieczka po miejscach i obrazach obudzi w was chęć odwiedzenia okolic Viterbo, możecie być pewni, że wyprawa ta spełni wasze oczekiwania. Zatem, miłej podróży!