Pompeje

0
444

Dwa tysiące lat temu starożytne miasto dotknięte srogim gniewem Wezuwiusza na długie wieki usnęło pod grubą warstwą pyłu wulkanicznego. Po latach zapomnienia odnaleziono je ponownie dopiero w XVII wieku. Tutejsze wykopaliska to spełniony sen miłośników archeologii i kultury klasycznej. Pochodzące stąd znaleziska dały historykom jedyny w swoim rodzaju wgląd w przeszłość tego miejsca i osobiście opowiadają nam o tym, jak wyglądało życie jego mieszkańców.

Pompeje leżą na południu Włoch w dzisiejszej Kampanii, nad Zatoką Neapolitańską. Rzymianie przynieśli tam za sobą genialne budownictwo i kulturę, które w ówczesnym świecie nie miały sobie równych. Do Pompejów napływała ludność z odległych kolonii, przywożąc ze sobą egzotyczne dobra i nowe sposoby życia. Nadmorskie położenie miasta zapewniało dostęp do międzynarodowych szlaków handlowych. To było miejsce z oknem na świat. Podczas wizyty w Pompejach możemy postawić stopy wprost na tych samych kamieniach, po których chodzili starożytni Rzymianie. Jeden dzień to zdecydowanie za mało, żeby dokładnie zwiedzić wszystkie wydzielone przez archeologów części miasta, w których znajdują się budynki mieszkalne i publiczne, miejsca pracy, rozrywki i kultu religijnego. Mieszkańcy starożytnego miasta niemalże otwierają przed nami swoje domy i zapraszają nas do środka. Najbogatsi pompejańczycy mieszkali w eleganckich willach, wyposażonych w ozdobne i użytkowe instalacje wodne, których ściany zdobiły malowidła wykonane za pomocą cennych pigmentów pochodzących z odległych krańców Imperium. Biedniejsi żyli w piętrowych budynkach, których schody, podobnie jak w dzisiejszym Neapolu, wychodziły wprost na ulicę.

Oprócz słynnych rzymskich uczt, podczas których bez umiaru rozlewano wino i oddawano się największym przyjemnościom życia, jakimi są towarzystwo i dobre jedzenie, w Pompejach, jak w każdej metropolii, często jedzono poza domem. Świadczą o tym pozostałości ulicznych jadłodajni ulokowanych wzdłuż głównych arterii miasta, w których najprawdopodobniej sprzedawano posiłki na wynos. Życie w koloniach rzymskich nie sprowadzało się bynajmniej do szarej codzienności. Imperium, które było w stanie zapewnić dobrobyt większości mieszkańców swoich metropolii, w wolnym czasie oferowało obywatelom liczne rozrywki. W Pompejach odbywały się przedstawienia i walki gladiatorów w położonym centralnie Teatro Grande lub, z okazji większych świąt, w ogromnym Anfiteatro na obrzeżach miasta, który również dzisiaj pełni rolę areny koncertowej.

O umiłowaniu piękna świadczy bogata sztuka i architektura Pompejów. Wnętrza prywatnych domów często zdobiły rzeźby z brązu lub marmuru oraz przedmioty użytkowe w wysmakowanej stylistyce. Na ścianach budynków powstawały obrazy i misterne mozaiki. Treść tej twórczości jest niewyczerpanym źródłem informacji o sposobie życia i stanie umysłu tego społeczeństwa.

Podobnie jak dwa tysiące lat temu, na obrzeżach miasta rosną cyprysy, drzewa oliwne i sosny piniowe. Po wielogodzinnym zwiedzaniu wykopalisk zmęczeni turyści mogą na chwilę odetchnąć w ich łaskawym cieniu. Wdychając zapach kwitnących oleandrów i owocujących drzew cytrynowych, tych samych, które rosły dwa tysiące lat temu w tutejszych ogrodach, można by pomyśleć, że natura nie zna pojęcia czasu i pozostaje niewzruszona wobec wielkich ludzkich tragedii.

Trudno powiedzieć, czy mieszkańcy Pompejów mogli przygotować się na nadchodzące nieszczęście. Wcześniej, w 62 roku region ten dotknęło ogromne trzęsienie ziemi, pociągające za sobą wiele zniszczeń. W momencie wybuchu Wezuwiusza miasto nie było jeszcze w pełni odbudowane po wcześniejszej tragedii. Historycy twierdzą, że erupcja wulkanu rozpoczęła się 24 sierpnia 79 roku i trwała przez około trzy dni. Podobno już wcześniej widać było wydobywający się z niego dym i odczuwalne było drżenie ziemi. Wiele osób szukało schronienia lub podjęło próbę ucieczki, o czym świadczą odnalezione w okolicy Pompejów zbiorowiska szczątek ludzkich, przy których znaleziono biżuterię i złote monety. Najprawdopodobniej w momencie krytycznym wydobywający się z Wezuwiusza pył wulkaniczny i lapille sprawiły, że nad Pompejami zapanowała ciemność. Trudno sobie wyobrazić, jak wielkie musiało być przerażenie ludzi, którzy próbowali przetrwać wraz ze swoimi bliskimi, o czym świadczą gipsowe odlewy w formie ciał ludzkich, które pochłonęła tragedia. Nowym refleksjom nad Pompejami sprzyja wystawa monumentalnych rzeźb polskiego artysty Igora Mitoraja, którą można zobaczyć do 8 stycznia 2017 r. Wśród antycznych ruin rozstawiono wykonane z brązu klasyczne posągi mitycznych postaci dotknięte przedziwną defragmentacją. Ich zranione sylwetki i szlachetne twarze wzbudzają w nas czułość i melancholię. Wielkie katastrofy nakazują porzucić dotychczasowe formy życia i zbudować nowy porządek, zmuszając do głębokiej refleksji nad tym, jak niepewne są ścieżki ludzkiego losu. Pamiętając o tym, że zawsze wszystko może się zdarzyć — zaczynamy bardziej cenić i szanować życie.