„MATANA”: WESTERN LEO ORTOLANIEGO

0
59

Do najciekawszych dzieł wydanych przez Leo Ortolaniego po zakończeniu serii „Rat-Man” należy na pewno mini-sepria z 2021 roku pt. „Matana”, zainspirowana klasyką kina westernowego, a przede wszystkim spaghetti westernami Sergia Leone. Podobnie jak w innych komiksach, które narysował, parmeński autor cytuje swoje ulubione filmy i umieszcza w opowieści niektórych z najsłynniejszych hollywoodzkichaktorów.

Głównym bohaterem tej sześcioczęściowej historii jest rewolwerowiec Matana, będący oczywiście kolejnym alter ego Rat-Mana. Choć jest on skutecznym, a czasem i bezwzględnym łowcą nagród, Matana wciąż posiada wszystkie komiczne i karykaturalne cechy niezdarnego superbohatera stworzonego przez Ortolaniego. W jego podróży towarzyszy mu trójka innych postaci: afroamerykański niewolnik Isaia (oparty na policjancie Brakko, sojuszniku Rat-Mana), transseksualna Djanga (nowa wersja Cinzii, kolejnej bardzo ważnej postaci z oryginalnej sagi) oraz tajemniczy Speranza (Nadzieja), którego wygląd wzorowany jest na wizerunku Clinta Eastwooda w filmach Leone. Misją tej czwórki bohaterów jest odnalezienie i zabicie starego wroga Speranzy – niebezpiecznego przestępcy znanego jako El Muerto.


Jak można było się spodziewać, bohaterowie i fabuła „Matany” w pełni wpisują się w estetykę westernu i oddają wszelkie stereotypy kojarzone z Dzikim Zachodem. Opowieść
jest więc pełna pojedynków i strzelanin, przygranicznych miasteczek, kowbojów, gangsterów i wisielców. Wszystkie te elementy są oczywiście filtrowane przez typowy humor Ortolaniego: choć przedstawiona w komiksie historia jest brutalna i nie brakuje w niej dość makabrycznych szczegółów, przeważają jednak – jak zawsze w dziełach Leo – surrealny komizm i upodobanie do filmowych cytatów.


Cytatów tych nie jest mało. Oprócz Clinta Eastwooda ,wygląd wielu innych postaci inspirowany jest znanymi aktorami związanymi z westernem, takimi jak Lee Van Cleef, Klaus Kinski czy Danny Trejo. Komiks zawiera też wiele ironicznych odniesień do ścieżek dźwiękowych spaghetti westernów, a w ostatnim odcinku – podczas ostatecznego starcia między Speranzą a El Muerto – pojawia się nawet sam Ennio Morricone z orkiestrą. Z kolei okładki poszczególnych numerów komiksu wzorowane są na klasycznych plakatach z filmów Sergia Leone, Sergia Corbucciego czy Gianfranca Paroliniego. Samo imię „Matana” kojarzy sią z Sartaną, bohaterem wielu spaghetti westernów, a tytuły kolejnych odcinków (na przykład „Nadchodzi Matana… szykuj się na śmierć!”) stanowią ewidentny hołd dla tych filmów. Warto wspomnieć o tym, że pierwsza wersja „Matany” powstała na początku lat 80., kiedy nastoletni Leo narysował „Per un pugno di fragole” („Za garść truskawek”), czyli oczywiście parodię „Za garść dolarów” Sergia Leone.


Interesującym elementem komiksu jest zdecydowanie współczesny problem, jakim jest rasizm – wątek ten pojawia się w interak- cjach między Mataną a Isaią. Nie jest to nowy temat w dziełach Leo Ortolaniego, ale staje się on wyjątkowo istotny w kontekście Dzikiego Zachodu. Wiele z obecnych w „Matanie” gagów można odczytać jako krytykę rasizmu w społe- czeństwie amerykańskim (i nie tylko), a także niekończącej się debaty o politycznej (nie) poprawności zarówno w kinie, jak i w świecie rzeczywistym.


Sześć numerów „Matany” zostało wydanych przez Panini Comics między marcem a sierp- niem 2021 roku.


FOTO: SŁAWOMIR SKOCKI, TOMASZ SKOCKI