Co ma do roboty Polak w Padwie?

0
1137

Wielu Polaków utożsamia region Wenecja Euganejska z Wenecją – miastem. Jednak również Padwa, jak jej słynniejsza siostra, jest miastem usytuowanym nad wodą, z eleganckimi budynkami odziedziczonymi po Republice Weneckiej. Na każdym rogu, ba, na każdej tablicy pamiątkowej, można napotkać bogatą historię, która właśnie w tym miejscu się wydarzyła. Sacrum i profanum splatają się w tym mieście od zawsze: z jednej strony cudotwórca św. Antoni, z drugiej – Galileusz, prekursor metody eksperymentalnej w nauce, czynią miasto zarówno ostatnim przystankiem pielgrzymek do słynnej Bazyliki, jak i atrakcją dla tysięcy studentów, przybywających zewsząd każdego roku, jednak najliczniej z Polski. Dzisiaj zajmiemy się przedalpejskim obliczem Padwy, gdyż wiele jest w mieście śladów pozostawionych przez wielkich Polaków, którzy je odwiedzili. Padwa była istotnym miejscem dla znaczącej części elit intelektualnych, literackich i politycznych XVI-wiecznej Polski. Właśnie dlatego będziecie bardzo szczęśliwi na wieść, że w odległości 1400 km, w Polsce, istnieje bliźniacza miejscowość – Padew Narodowa. Wśród wielu znamienitości pamiętamy Mikołaja Kopernika, Jana Kochanowskiego (polskiego Petrarkę) i ostatniego według kolejności, ale nie wagi, Jana Zamoyskiego (którego pomnik wyróżnia się na Placu Prato della Valle, a popiersie w Sali Czterdziestu Pałacu Bo). Właśnie temu ostatniemu warto poświęcić kilka zdań, gdyż zakochał się on w Padwie tak szalenie, że zechciał zrekonstruować właściwie takie samo miasto na swojej ojczystej ziemi.

Jan Zamoyski pochodził ze szlacheckiej rodziny. Późną wiosną 1561, po pobycie na studiach w Paryżu i Strasburgu przybył do Padwy. Przyjechał tutaj, żeby doskonalić wiedzę w dziedzinie prawa, mając w planach świetlaną karierę polityczną. Mieszkał w contradzie (dzielnica) Pozzo della Vacca, która znajduje się przy dzisiejszej ulicy Ospedale Civile, prawdopodobnie w budynku z numerem między 12 a 22. Szczyt swojej błyskotliwej kariery akademickiej osiągnął broniąc doktorat i zostając w konsekwencji dziekanem Wydziału Prawa. Po powrocie do ojczyzny jego tęsknota za Padwą, miejscem, które uczyniło go mężem („Patavium virum me fecit”), była tak silna i bolesna, że zdecydował się założyć Zamość, miasto ufortyfikowane w taki sam sposób jak Padwa. Zamość został wybudowany od zera na obszarze posiadłości ziemskiej Zamoyskiego, z zamiarem zaprezentowania koncepcji miasta idealnego. Został zaprojektowany przez architekta padewskiego Bernardo Morando, po śmierci zastąpionego przez weneckiego inżyniera Andrea Dell’Acqua. Do jego wybudowania zostali zatrudnieni włoscy murarze. Miasto ma bardzo padewską duszę, czego dowodzą liczne arkady, szczególnie dominujące na placu rynkowym, a także system fortyfikacyjny z bastionami bardzo podobnymi do tych padewskich. Zachwyt Zamoyskiego nad Padwą przeniósł się także na warstwę językową, do tego stopnia, że w języku polskim „padewczyk’ nie oznacza jedynie miszkańca Padwy, ale ma także znaczenie historyczne, a mianowicie odnosi się do człowieka znamienitego, który zawdzięcza miastu, w którym się wykształcił swoją wysoką kulturę intelektualną, artystyczną i polityczną. Dzisiaj Zamość jest znany jako miejsce wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a wszystkie przewodniki rozpoczynają wycieczki od kilku słów o Padwie. Kto wie czy jakiś padewczyk, nieświadomy tej historii, natknął się na Zamość, może odnajdując w nim coś znajomego, a może nasunęło mu się jakieś podejrzenie, podsycone licznymi motywami, których nazwy pochodzą właśnie od Padwy. Proponowanym szlakiem śladami Jana Zamoyskiego jest wizyta w Pałacu Bo – historycznej siedzibie uniwersytetu założonego w 1222 roku – i spacer po Prato della Valle, w celu odnalezienia między dziesiątkami pomników tych dwóch wyjątkowych, które przedstawiają dwie polskie znamienitości obecne niegdyś w Padwie, czyli Stefana Batorego i Jana Zamoyskiego właśnie. Kontynuując spacer ulicami centrum historycznego możemy udać się w kierunku Świętej Bazyliki, gdzie ważna wystawa sprzed kilku lat, zatytułowana wymownie „Urbis memoriae Polonorum degnissima – Relacje między Padwą i Polską w mowach Jana Pawła II” zilustrowała polską obecność w Bazylice, obecność, która zatapia korzenie w historii włoskiej i europejskiej, z kulminacją w momencie przekazania Bazylice relikwiarza zawierającego kroplę krwi św. Karola Wojtyły i fragmentu kości św. Faustyny Kowalskiej. Jednak ślady Polaków w historii Bazyliki pojawiały się już wcześniej, zaczynając od podarownia przez króla Jana III Sobieskiego srebrnej, pozłacanej buławy tureckiej, poprzez płytę nagrobkową upamiętniającą wojowniczego Krzysztofa Sapiehę i Kaplicę Polską (świętego Stanisława) odnowioną w XIX wieku przez malarza Tadeusza Popiela, a kończąc na ołtarzu zadedykowanym świętemu Maksymilianowi Kolbe, udekorowanym między końcem lat siedemdziesiątych i początkiem osiemdziesiątych XX wieku przez Pietro Annigoniego.