Casanova, 300 lat legendy

0
66

tłumaczenie pl: Kacper Czapiewski

 

Uwodziciel, z pewnością, ale także mag, matematyk, szuler, lekarz praktyk, smakosz, szpieg, mason, a przede wszystkim literat: tym wszystkim był Giacomo Casanova, urodzony 300 lat temu, 2 kwietnia 1725 roku, którego znamy głównie jako „Casanovę”. Łatka niepoprawnego uwodziciela została mu przypięta w XIX wieku, aby lepiej sprzedać jego autobiografię, po tym jak stał się kompletnie zapomniany. Była to operacja marketingowa, i to bardzo udana, skoro dziś jest jednym z trzech najbardziej znanych na świecie Wenecjan, obok Marco Polo i Antonio Vivaldiego.

Jednak za jego życia sytuacja wyglądała inaczej: nie tylko nie był najsławniejszym awanturnikiem swoich czasów – Cagliostro znacznie go przewyższał – ale nawet nie był najbardziej znanym Casanovą. Jego brat Francesco, malarz bitew, gatunku wówczas bardzo popularnego, był znacznie bardziej znany, do tego stopnia, że gdy został przedstawiony Katarzynie Wielkiej, caryca z chłodem zapytała: „Czy jesteście bratem tego malarza?”, na co Giacomo odparł z irytacją: „Tego pacykarza”.

Wenecjanina można by nazwać influencerem swoich czasów, który dzięki swoim „postom” (pisanym dziełom) próbował zdobyć pozycję społeczną, której nie zapewniło mu urodzenie, a poprzez pisarstwo chciał zyskać nieśmiertelność. Giacomo był najprawdopodobniej naturalnym synem weneckiego patrycjusza, Michele Grimaniego, znanego i wpływowego w swoich czasach, co sprawiało, że czuł się częścią klasy, która go wykluczała; przyjęcie tytułu kawalera de Seingalt było próbą nobilitacji. Casanova był gadatliwym grafomanem – pierwszą cechę znamy dzięki świadectwom („Mówi bez końca”, zauważył austriacki gubernator Triestu, Karl von Zinzerdorf), a drugą dzięki jego pismom, które przetrwały do naszych czasów: 3682 strony rękopisu ,,Histoire de ma vie” (..Historia mojego życia”) przede wszystkim, ale także dzięki bogatemu archiwum przechowywanemu dziś w Pradze, które dotarło tam z czeskiego zamku, gdzie Casanova zmarł 4 czerwca 1798 roku.

Giacomo robił wszystko, aby stać się sławnym – na przykład zabawiał salony Europy, należące do „społeczeństwa rozmowy”, opowieściami o swojej brawurowej ucieczce z piombi w Wenecji – celi więziennej na poddaszu Pałacu Dożów – w nocy z 31 października na 1 listopada 1756 roku. Na tę historię potrzebował dwóch godzin, a jeśli nie miał wystarczająco dużo czasu, odmawiał jej opowiadania. Gdy przebywał już w Dux (dzisiejszy Duchcov), odizolowany jako bibliotekarz hrabiego Waldsteina, w 1788 roku opublikował w języku francuskim ,,Historię więzień Republiki Weneckiej”, zwanych piombi, dzieło później włączone do ,,Historii mojego życia”. Utwór odniósł umiarkowany sukces, podobnie jak ,,Pojedynek”, czyli opowieść o jego pojedynku na pistolety, który odbył się w 1766 roku w Warszawie z hrabią Franciszkiem Ksawerym Branickim, podstolim (wicemarszałkiem) króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego; publikacja miała miejsce w 1780 roku, dwa lata przed tym, jak Casanova na zawsze opuścił Wenecję.

Jeśli te dwa dzieła drukowane były największymi sukcesami Casanovy, to jego działalność publicystyczna była znacznie szersza – w sumie stworzył 43 dzieła. Owszem, niektóre to zwykłe broszury, ale stanowią imponujący dorobek literacki. Prawdopodobnie, gdyby zapytać Wenecjanina o jego zawód, odpowiedziałby: literat. ,,Historia zamieszek w Polsce”, której dwa tomy opublikował, a trzeci został odnaleziony jako rękopis w jego papierach w Dux, ujawnia jego zainteresowanie historiografią, a ,,Icosameron” to przecież jedna z pierwszych powieści science-fiction w historii literatury, choć była kompletnym fiaskiem, które doprowadziło go do ruiny finansowej, ponieważ wydrukował ją na własny koszt.

Ktoś określił życie Casanovy jako „gastroseksualną podróż po Europie XVIII wieku”, ponieważ Wenecjanin był w ciągłym ruchu: obliczono, że odwiedził około sto różnych miejsc, od Londynu po Konstantynopol, od Madrytu po Petersburg. Opowiada o hotelach, powozach, a także o tym, co jadł i pił – jedzenie i wino przewijają się przez całą Historię mojego życia: od opisu swojego pierwszego stosunku seksualnego z siostrami Nanette i Marton, kiedy przyniósł do ich domu dwie butelki cypryjskiego wina i wędzony ozór, aż po ostatnie lata w zamku hrabiego Waldsteina, rozweselone dymiącymi talerzami makaronu (które w rzeczywistości były kluskami z mąki). „Bardzo kochałem także dobre jedzenie i wszystko, co wzbudza ciekawość” – pisze Giacomo, a jego życie zaczyna się i kończy na krewetkach. „Moja matka urodziła mnie w Wenecji 2 kwietnia 1725 roku, w Niedzielę Wielkanocną. W wigilię miała wielką ochotę na krewetki. Ja też je uwielbiam” – podkreśla. Natomiast 6 maja 1798 roku, miesiąc przed śmiercią, przyjaciółka pisze mu: „Nie mogę jeszcze przesłać Ci zupy z krewetek”, i tak jak jego matka miała ochotę na krewetki przed porodem, tak Giacomo pozostaje z pragnieniem krewetek przed śmiercią.

 

Urodził się w Wenecji w 1962 roku, ukończył historię na Uniwersytecie Weneckim, mieszka i pracuje między Wenecją a Mediolanem. Jest dziennikarzem, opublikował dwadzieścia dwie książki o tematyce historycznej, ostatnio publikuje w wydawnictwie Laterza. Najnowsze dzieło to „Wenecja. Una storia di mare e di terra” (2022), która wkrótce ukaże się w języku polskim oraz ,,Casanova” (2023).