(Konrad Pustułka)
Brazylia na Mistrzostwa Świata w Siatkówce przywiozła naprawdę mocną drużynę dowodzoną przez znakomitego trenera. Jednak okazało się, że Brazylijczycy nie potrafią radzić sobie z emocjami przede wszystkim z tymi poza boiskiem. Wczoraj po pierwszym przegranym meczu wyraźnie to pokazali, zachowując się mało elegancko i niesportowo. Począwszy od trenera brazylijskiego Bernardo Rezende, który zapytany przez dziennikarza Tomasza Gorazdowskiego o krótki komentarz pomeczowy, pokazał polskiemu sprawozdawcy palec środkowy. Ponadto Rezende odmówił wzięcia udziału w konferencji prasowej, tłumacząc się, że musi przygotować swoją drużynę na jutrzejszy mecz z Rosją. Również gracze „Canarinhos” zachowali się w sposób naganny, gdy uciekli i nie chcieli przejść przez tzw. strefę mieszaną, gdzie czekali na nich dziennikarze, którzy chcieli zamienić z nimi kilka słów.
Brazylijczycy uważają, że są ofiarami systemu faworyzującego Polaków, którym został przyznany przywilej odpoczynku pomiędzy meczami. Przywilej, według nich należał się im, gdyż zajęli pierwsze miejsce w grupie, a nie Polakom, którzy swoją grupę ukończyli na drugim miejscu.
Zakładając nawet , że Brazylijczycy mają rację w kwestii dłuższego odpoczynku, który przypadł Polakom, to nie ma on nic wspólnego z wczorajszym meczem. Względy o których mowa mogą mieć wpływ na dzisiejszy mecz Brazylii z Rosją, ale na pewno nie miały wpływu na wynik wczorajszej konfrontacji. Wielkie drużyny potrafią zarówno wygrywać jak i przegrywać, niestety Brazylijczycy muszą nauczyć się jeszcze przegrywać z honorem.
– See more at: https://www.gazzettaitalia.pl/pl/brazylia-traci-punkty-i-glowe-w-meczu-z-polska/#sthash.kZZSMe5t.dpuf