Jak pamiętają Ci, którzy śledzą moje podróże na motocyklu, tego lata zakończyłem małe przedsięwzięcie, realizując jednocześnie mój sen o przejechaniu ulicami Korsyki, Sardynii i Sycylii w ciągu jednej wyprawy. O Korsyce i o Sardynii już wam coś wspominałem, jednak mówienie o Sycylii dla Sycylijczyka, który od wielu lat żyje za granicą, jest tak trudne, że zacytuję słowa poety Katullusa użyte w epigramacie LXXXV:
Odi et amo. Quare id faciam, fortasse requiris.
Nescio, sed fieri sentio et excrucior
Ciechanowicz przetłumaczył to tak:
Nienawidzę i kocham. Czemu tak się dzieje —
Spytasz. Nie wiem. Lecz czuję, że tak jest. I cierpię.
Nienawidzę laksyzmu niektórych Sycylijczyków, niedoceniania przez nich darów własnej ziemi, a czasem ich niedostatecznego ducha obywatelskiego, jednak z drugiej strony urzeka mnie piękno krajobrazów, mieszanka kulturowa, wynik wielu stuleci dominacji, i serdeczność ludności, której nie odczułem z taką intensywnością ani na Korsyce, ani na Sardynii. Może fakt, że niedawno obserwując w garażu moją ukochaną Hondę Translap z nieco już zakurzonym siedzeniem, pożegnałem się z nią na swój sposób, może… może kiedy mniej się jeździ, potęgują się pragnienia, które prowadzą nas motocyklistów w stronę wirtualnych tras duszy. Moja Sycylia, ta wschodnia dla jasności, jest jak paleta różnorodnych barw i smaków. Począwszy od bieli szczytu Etny po czerń jej zastygłej lawy, od żółci i pomarańczy gajów cytrusowych równiny Katanii po czerwień zapierających dech w piersiach zachodów słońca, nie zapominając o odcieniach intensywnego błękitu morza, które tylko tutaj można zobaczyć. Nacieszcie się tym artykułem, ale przede wszystkim tym zbiorem fotografii, z kieliszkiem dobrego Nero d’Avola lub jednego z wielu innych wspaniałych sycylijskich win. Jeśli często korzystacie z sieci, chciałbym poznać wasze opinie na temat krótkiego filmiku zmontowanego tylko za pomocą smartphonu. Otwórzcie kanał Gazzetta Italia na youtube i wpiszcie: Tribute to Sicily.
Nacieszcie się tymi zdjęciami i pomyślcie czy tego lata nie warto byłoby zarezerwować jakiejś wycieczki na Trinacrię (alternatywna nazwa Sycylii używana od czasów antycznych – przyp. tłum.).
Ja również to zrobię… jeśli Bóg pozwoli…