Dziewczyna z „Czerwonej Pustyni”

0
137

W tym roku świat pożegnał jedną z najważniejszych ikon włoskiego kina. Specjalistkę od skomplikowanych, uwikłanych psychologicznie ról, muzę Michelangela Antonioniego. Blond piękność o niełatwym charakterze i ciętym języku. Oto legendarna Monica Vitti.

Rzym w latach 30. rósł w siłę. Faszyzm rozwijał się prężnie i niebezpiecznie zarazem, już na początku dekady ukazała się „Doktryna faszyzmu” Mussoliniego. 1931 to czas, kiedy rozpoczęło działalność Radio Watykańskie, a papież Pius XI wydał encyklikę Quadragesimo anno, w której wyraził troskę o los ludzi żyjących z pracy własnych rąk. W tym czasie na świat przychodzi ośmiokrotny medalista mistrzostw świata i mistrz olimpijski, kolarz Guido Messina, jeden z największych znawców repertuaru Verdiego i Pucciniego, dyrygent Nello Santi i dziewczyna z czerwonej pustyni, Monica Vitti, a właściwie Maria Luisa Ceciarelli.

Michelangelo Antonioni, Monica Vitti
(Festiwal Fillmowy w Wenecji)

Dziewczyna wychowuje się w domu, w którym jak przyznała po latach, była lekceważona przez rodziców (Adele Vittiglia i Angelo Ceciarelli). Jej ojciec był inspektorem handlu zagranicznego i musiał podporządkowywać do swojej pracy całą rodzinę, co wiązało się z licznymi przeprowadzkami; mieszkali chociażby w Mesynie czy na Sycylii. Mała dziewczynka tego nie rozumiała, uważała, że jej dzieciństwo było nieszczęśliwe, musiała wychować i bawić się sama. Nikt nie zwracał na nią uwagi,  nikt nie chwalił, nie motywował, nie nagradzał. Z matką, pielęgnującą domowe ognisko, miała napięte relację, od małego wdawała się z nią w kłótnie, często ze sobą rywalizowały. Czuła, że jest traktowana gorzej niż jej starsi bracia. „Miałam bardzo surowych rodziców. Moi dwaj bracia byli mocą i wolnością. Ja byłam bezsilnością i odosobnieniem”. To powoduje, że Maria ucieka we własny świat, świat wyobraźni, wykreowanych nieistniejących przyjaciół i zabaw, w których może być uśmiechnięta. Brak zainteresowania i złe relacje z rodzicami uważa po latach za główny powód tego, że nigdy nie założyła własnej rodziny, a akceptacji i zainteresowania zaczęła szukać u obcych ludzi. Łatwo się domyślić, że takich ludzi znalazła na scenie teatralnej. To tam mogła otrzymać, chociaż przez moment, zainteresowanie i poczuć się kimś ważnym.

Maria w teatrze debiutuje dość wcześniej, bo w wieku czternastu lat. Aktorstwo staje się formą eskapizmu. Nowy świat i forma wyrażania siebie jest dla niej ratunkiem. W późniejszych wywiadach wyznała, że jej samotność rzutowała na brak chęci do życia. Wtedy otarła się o nieudaną próbę samobójczą. Granie dało jej możliwość udawania kogoś innego i rozśmieszania ludzi. Kiedy kończy osiemnaście lat rodzina nie potrafi odnaleźć się w powojennej rzeczywistości i rosnącym ubóstwie, które coraz mocniej dotyka Italii. Nie licząc się ze zdaniem córki rodzice i bracia postanawiają emigrować do Ameryki. Maria nie decyduje się na opuszczenie Włoch, z powodzeniem zdaje, a następnie kończy rzymską Narodową Akademię Sztuk Dramatycznych. Aktorstwo jest jej coraz większą siłą, ale i przekleństwem. Fikcja staje się wygodniejsza. Uczy się nie dopuszczać prawdziwych emocji, chowa się za maskami i tuszuje wszystko to, co prawdziwe. To wtedy, na początku lat 50., postanawia całkowicie odciąć się od swojej tożsamości. W 1953 roku przyjmuje pseudonim sceniczny Monica Vitti.

Pierwsze kroki Moniki nie są niczym niezwykłym. To po prostu niemal anonimowa, nieznana młoda aktorka, która jeździ po Niemczech z włoską trupą aktorską i bierze udział w inscenizacji „La Mandragoli” Niccolò Machiavellego. Teatr łączy z epizodami w filmie, przemysł filmowy daje jej mniej atrakcyjne pole do wykazania się, ale przynosi lepsze zarobki. Przebija się coraz bardziej, do teatru i kina dołącza telewizja. W tym czasie grywa w mało ambitnej farsie Feydeau, ale owocuje to tym, że w tej roli zobaczy ją sam Michelangelo Antonioni, który ma za sobą już kilka udanych filmów; w tym „Miłość w mieście”, nagrodzone na Festiwalu Filmowym w Wenecji „Przyjaciółki” czy „Damę bez kamelii” z, urodzoną w tym samym roku co Vitti, Lucią Bose.

Monica Vitti, Michelangelo Antonioni
(Festiwal Fillmowy w Wenecji)

Propozycja, jaką dostała od Antonioniego nie jest spełnieniem marzeń. Reżyser początkowo postanawia wykorzystać tylko jej głos, do dubbingu reporterki granej przez Dorian Gray w filmie „Krzyk”. Vitti przyjmuje każdą propozycję, więc i w tym wypadku stara się wypaść najlepiej jak może. Pewnego dnia, pracując w studiu dubbingowym, Monica nie zdaje sobie sprawy, że wszedł i stoi za nią Antonioni. Długo ją obserwował. Kiedy skończyła swoją pracę podszedł do niej i powiedział: „Masz piękną szyję. Możesz grać w filmach”. I to był przełom i zarazem początek najważniejszej przygody w życiu Moniki Vitti, przygody nie tylko filmowej.

Monica Vitti szybko staje się dla reżysera zarówno muzą, jak i kochanką. W tym sensie ich relacja przypominała relację Jeana-Luca Godarda i Anny Kariny, ich odpowiedników we Francji. Michelangelo był w jej wspomnieniach intelektualistą, niezwykle powściągliwym i skrupulatnym. Mężczyzną, który interesował się kobietami i swoimi aktorami na planie filmowym, był dla nich zawsze wtedy, kiedy tego potrzebowali. Jego pochodzenie i wychowanie bardzo różniło się od tego, które otrzymała Vitti. On miał miłe wspomnienia z dzieciństwa i potrafił dać jej to, czego nie otrzymała od własnego ojca. Możliwe, że różnica wieku, był od niej nieco ponad dwadzieścia lat starszy, tylko pchała ją w jego kierunku. Męskie, silne ramię, które wypełniało miejsce nieobecnego ojca.

Ich pierwsza współpraca trwała dwa lata, tyle zajmuje produkcja „Przygody” – pierwszego tak znaczącego filmu reżysera, nagrodzonego Nagrodą Jury na Festiwalu Filmowym w Cannes. To opowieść o grupie przyjaciół, która udaje się rejsem na wyspę, w tym czasie jedna z dziewcząt znika w tajemniczych okolicznościach. W trakcie poszukiwań jej przyjaciółka oraz kochanek zbliżają się do siebie. To punkt zwrotny dla obu ich karier. Projekcja filmu prowokuje gwizdy, ale następnego ranka sytuacja się odwróciła. Grupa cenionych filmowców i krytyków, kierowana przez Roberto Rosselliniego, wydaje mocno sformułowane oświadczenie: „Świadomi wyjątkowego znaczenia filmu Przygoda Antonioniego i przerażeni przejawami wrogości, jakie wzbudził, niżej podpisani krytycy i przedstawiciele profesji pragną wyrazić swój podziw dla twórcy tego filmu”. Zamieszanie związane z pierwszym arcydziełem Antonioniego jest szeroko komentowane. Dla wielu to dzieło całkowicie bezkompromisowe w sposobie narracji, której właściwe brak. Minimalne napięcie, niemal lodowate tempo, opustoszałe krajobrazy – zarówno fizyczne, jak i emocjonalne. Jego bohaterowie są pogrążeni w sobie, niezdolni do nawiązywania relacji, raczej umierający z nudów niż chętni do życia własnym życiem.

W następnym roku, w ankiecie dla brytyjskiego magazynu filmowego Sight and Sound, 70 krytyków z całego świata nominowało „Przygodę” jako drugi największy film, jaki kiedykolwiek nakręcono, zaraz po „Obywatelu Kane” Wellesa. W Berlinie zaś
Antonioni pokazał „Noc”, otrzymując główną nagrodę, Złotego Niedźwiedzia dla najlepszego filmu oraz Nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej (FIPRESCI). Monica Vitti partneruje na ekranie największym – Marcello Mastroianniemu oraz Jeanne Moreau. Relacja Vitti z Antonionim jest szeroko komentowana. Za swoje zarobki z „Przygody” Monica kupuje mieszkanie w Rzymie. Michelangelo wprowadza się do mieszkania bezpośrednio nad nią, z wewnętrznymi schodami łączącymi oba lokale. Spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, pracują nad kolejnymi filmami. W niedługim czasie powstają „Zaćmienie” oraz „Czerwona pustynia”, kolejne arcydzieła. Pierwszy, w którym aktorka i Alain Delon tworzą parę z przeszłością, zostaje zauważony w Cannes, drugi opowiadający o zmagającej się z nieuleczalną chorobą psychiczną gospodynią domowa, z wybitną rolą Vitti, wygrywa Złotego Lwa na Festiwalu w Wenecji.

Wkrótce Vitti i Antonioni rozstają się, co dla obojga nie jest łatwe. Dla Vitti to był trudny czas, który odbił się także na jej karierze, żeby odreagować to, co dzieje się w życiu prywatnym aktorka powraca do komedii i fars. Wybiera lekkie scenariusze, które pozwalają jej się uśmiechać. Z czasem przychodzi propozycja z Hollywood, potem następna, odrzuca każdą, ale to nie powoduje, że jej popularność maleje, wręcz przeciwnie. Wyznaje na łamach prasy, że rozśmieszanie ludzi sprawia jej największą przyjemność. Szybko staje się gwiazdą i specjalistką od tego gatunku. Monica jest pierwszą kobietą, która zadomowiła się w komedii, która do tej pory była zdominowana przez mężczyzn. Jej dwa wielkie sukcesy to przede wszystkim „Dziewczyna z pistoletem” oraz „Kaczka w pomarańczach”. Z tego okresu pochodzi jeszcze jedna ważna rola u Louisa Buñuela w „Widmie wolności”.

W latach 80. Vitti nakręciła jeszcze kilka filmów, w tym ostatni z Antonionim, ale nie odniósł on wielkiego sukcesu. Kino coraz rzadziej miało jej do zaoferowania rolę na miarę tych, które stworzyła wcześniej. Nie pomagał jej także wiek. Monica postanowiła wówczas wrócić na stałe do teatru zarówno jako aktorka, jak i pedagog. To także okres, kiedy aktorstwo zastępuje pisaniem książek. Po raz ostatni pojawiła się na ekranie w 1990 w filmie w swojej reżyserii, ale „Sekretny skandal” nie odniósł sukcesu. Rolę męską w tym filmie powierzyła Roberto Russo, za którego wyszła za mąż w 1995 roku. Następnie usunęła się z życia publicznego po tym, jak zdiagnozowano u niej Alzheimera.

Vitti zawsze była odważna w swoich poglądach. W latach 70. na przykład, zachęcała włoskie dziewczyny do tego, by myślały o swoich pasjach, spełnianiu się, pracy, a nie o zamążpójściu czy zakładaniu rodziny. Była ostra, czasem nawet obrazoburcza. Unikała prasy, uważając udzielanie wywiadów za idiotyczne, gdyż jak sama wyznawał mówiła głupstwa, a nie lubi jak gazety drukują głupstwa, których ona wcale nie powiedziała… Aktorka nie należała do osób o łatwym charakterze, posiadała zasady, które nierzadko były utrudnieniem w pracy. Enrico Lucherini pisał we wspomnieniach, że była nie do zniesienia, „wielki wrzód na tyłku” – jak mówił o niej słynny fotograf. „Jej zawdzięczamy pierwszy photoshop w długopisie: wysłałem jej zdjęcia z planu z „Dziewczyny z pistoletem”, odesłała je całe porysowane z zaznaczonymi poprawkami”. Z kolei Claudia Cardinale wspomina ją jako bardzo bliską przyjaciółkę, z którą zawsze dużo się razem śmiały i miały wiele tematów do rozmów. Emma Marrone dodaje do tego, że była tajemnicza, melancholijna i tragikomiczna zarazem.

„Nie jestem taka jak w filmach Antonioniego, ani taka jak w późniejszych komediach. Jestem zupełnie inna. Jestem feministką, a z drugiej strony chcę, by mężczyźni mnie rozpieszczali, jestem egocentryczna i egoistyczna. Moja praca to psychodrama, w ścisłym tego słowa znaczeniu. Pracuję po to, by samej sobie pomóc żyć i leczyć siebie. Zrozumiałam to, kiedy dowiedziałam się, że w niektórych klinikach psychiatrycznych chorym każą grać i to zbawienne lekarstwo” – wyznała w jednym z późniejszych wywiadów Vitti. Ostatnie lata to życie w cieniu i ukrywanie przed światem postępującej choroby. Aktorka, która była jedną z najważniejszych twarzy europejskiego kina XX wieku i która w historii kina wyróżniła się tym, że nie była tylko pięknością do podziwiania na ekranie, była kimś więcej.

Foto: Gianfranco Tagliapietra