W stylu włoskich samochodów jest dusza narodu artystów i wynalazców

0
1121

Artykuł został opublikowany w numerze 46 Gazzetty Italia (luty 2015)

„Innowacje, odwaga, osobowość: to są i będą musiały być 33 cechy włoskich samochodów. Naród bogaty w pomysły, żeby zwyciężyć, nie może być konserwatywny.”

Włodzimierz Zientarski, fot. Piotr Suzin

Włodzimierz Zientarski, redaktor naczelny pisma „Auto Moto Sport” nie ma wątpliwości: „w życiu zwycięża ten, kto jest gotowy na zmiany. Naród włoski od zawsze chciał coś zmienić, mimo iż ostatnimi czasy włoska motoryzacja skupia się bardziej na globalizacji finansowej niż na wprowadzaniu przełomowych zmian w sektorze”.

Zientarski w 1985 roku zdobył prestiżową nagrodę telewizyjną – „Wiktora”, jest wiodącą postacią na polskiej scenie motoryzacyjnej. Gospodarz programów telewizyjnych takich jak „Jarmark”, „Auto Moto Fanklub”, „4×4”, „Auto Świat TV”, „Pasjonaci” i radiowych. Wraz z córką Joanną prowadzi audycję „Odjechani” na antenie Antyradia. Od 2007 roku prowadzi także transmisję dedykowaną Formule 1 w telewizji Polsat.

„Polacy z włoską motoryzacją związani są od czasów poprzedzających drugą wojnę światową. Fiat jest oczywiście najbardziej znaną marką, lecz Polacy znają też doskonale inne – Lancię czy Alfa Romeo. W ostatnich latach pozycja grupy Fiat osłabiła się na polskim rynku, co jest związane trochę z wszechobecnym kryzysem, ale także ze zmianami wewnątrz samej grupy. Mam na myśli to, że kiedyś, gdy kupowało się Fiata, Alfę czy Lancię, wiadomo było, o co chodzi; teraz wraz z fuzją z Chryslerem zrobiło się lekkie zamieszanie. Oprócz tego Marchionne zakończył produkcję Alfy Romeo 159, modelu, który według mnie był jednym z najlepszych tej marki. Dlaczego? W porównaniu z autami niemieckimi podobnej klasy Alfa 159 była piękna i jedyna w swoim rodzaju. Oczywiście jeżeli mowa tutaj o strefie rynkowej czy finansowej, to fuzja Fiata z Chryslerem jest jak najbardziej zrozumiała, lecz automatycznie nasuwa się parę pytań: czy takie fuzje i zmiany zostaną przyjęte przez kupujących? Czy Włosi, którzy kochają sercem, ale i okiem, zaakceptują mieszankę italian style z american style?”

Z czym kojarzy się Polakom włoski samochód?

Włoski samochód kojarzy się przede wszystkim z tym, że jest to auto inne. Polacy potrafią szybko dostrzec w tłumie Fiata czy Alfę Romeo. Włoscy projektanci samochodowi są bardzo odważni, co podoba się w naszym kraju. Dobrym przykładem jest Fiat Multipla, którego osobiście testowałem. Gdy po raz pierwszy ujrzałem ten samochód, w ogóle mi sie nie spodobał, lecz gdy zacząłem go używać, zmieniłem zdanie na jego temat. Karoseria Multipli została zaprojektowana z nie lada odwagą, auto to ma także doskonały silnik i aktualnie jest modelem bardzo poszukiwanym na polskim rynku. W Polsce zmagamy się jednak nadal ze stereotypem, by nie kupować aut na „F”: Fiat, Ford i francuskich, nic bardziej mylnego! Wystarczy rzucić okiem na rankingi niezawodności, aby się przekonać, że to właśnie te samochody są często lepsze od innych.

fot. copyright Fiat Auto Polska

A co Pan sądzi o włoskich samochodach?

Dla mnie Włochy są dla motoryzacji tym, czym Paryż dla mody. Wyznaczają światu kierunek w sztuce projektowania samochodów i najważniejsze jest to, by teraz Włosi potrafili obronić tę jakże ważną rolę. Auto włoskie jest dla mnie odzwierciedleniem włoskiej historii sztuki: w zarysie karoserii oraz wnętrz możemy znaleźć niepokój i brutalność Caravaggia, geniusz Leonarda da Vinci i całe piękno renesansu. Gdy myślę o Lanci Thesis, o jej karoserii i ogólnym wyglądzie, przychodzi mi na myśl majestat rodu Borgiów. Auto, które miało co prawda problemy z elektryką, lecz estetycznie jest boskie.

Który samochód według Pana odzwierciedla najbardziej italian style?

Takich samochodów jest wiele. Mogę zacytować 600 multipla, Fiat Coupè spod ręki projektanta Chrisa Bangle, wówczas w Centro Stile Fiat i Pininfarina. Nie można nie wspomnieć również o Cinquecento.

Jeżeli patrzymy na Włochy jako ziemię designu samochodów, które biuro projektowe jest lepsze: Pininfarina czy Giugiaro?

Powiedziałbym raczej, że jestem za I.D.E.A. (Institute of Development in Automotive Enigneer), która projektuje bardzo ładne samochody i – z tego, co mówił mi Justyn Norek – pozostawia swym inżynierom wiele swobody w projektowaniu. Wybór pomiędzy Pininfariną i Giugiaro jest bardzo trudny; obydwie mają w swoim dorobku doskonałe projekty.

Jaki jest według Pana samochód przyszłości?

fot. Piotr Suzin

Na rynku zwycięża ten, kto jako pierwszy wyobrazi sobie samochód jutra. Według mnie samochód przyszłości musi być hybrydowy i ekologiczny, ważną cechą będzie też niska awaryjność. Z bólem przyjąłem oświadczenie pana Marchionne, który podczas jednej z konferencji w Genewie stwierdził, że koncern Fiat nie zamierza koncentrować się na konstrukcji samochodu elektrycznego czy hybrydowego. Inne wielkie światowe marki idą w tym kierunku i aktualnie można powiedzieć, że jesteśmy w epoce wielkich zmian. Piękne samochody z przeszłości, nie tylko tej dalekiej, już nie wrócą, a następujące aktualnie zmiany wprowadzą na rynek samochody kompletnie inne.

Czy według Pana te technologie sprawiły, że dużo straciła także Formuła 1?

Na pewno za czasów Laudy, Hunta czy Regazzoniego człowiek był o wiele ważniejszy od maszyny. W Polsce Formułą 1 interesowało się dużo osób za czasów Roberta Kubicy, dziś F1 można oglądać w polskiej telewizji tylko dzięki właścicielowi telewizji Polsat. Zygmunt Solorz-Żak, mimo słabej oglądalności, nadal wykupuje prawa telewizyjne do transmisji, ponieważ sam jest ogromnym pasjonatem motoryzacji.

tłumaczenie pl: Szymon Przyjemski